Z ogromnym żalem informujemy, że dziś nad ranem (piątek, 1 stycznia) zmarł Marek Pepłowski, wieloletni instruktor muzyki, który prowadził zajęcia wokalne z młodzieżą w Miejskim Domu Kultury w Działdowie.
— Marka zapamiętam jako osobę ciepłą, życzliwą i pełną pogody ducha, zawsze gotową do pomocy innym… — powiedział Sławomir Rutkowski, dyrektor Miejskiego Domu Kultury w Działdowie.
Pan Marek z Miejskim Domem Kultury związany był 31 lat. W ubiegłym, roku przeszedł na emeryturę. Wówczas osobiście podziękowania za pracę złożył Panu Markowi Pepłowskiemu burmistrz Grzegorz Mrowiński.
Pan Marek zawsze był skromnym człowiekiem. Jego wychowankowie są jednak znani w całej Polsce. Pracował m.in. z Danielem Chodyną, Jakubem Krajkowski czy Mirosławem Trzcińskim.
— Czas biegnie nieubłaganie. W takiej praca, jak moja, trzeba mieć pasję. Starałem się wykonywać swoje obowiązki, jak najlepiej — powiedział w jednej z ostatnich rozmów Marek Pepłowski.
— Są takie chwile w życiu, że gardło zaciska się i nie wiemy, co zrobić. I tak właśnie jest dzisiaj, kiedy doszła do nas wiadomość o śmierci Marka — mówi Marzanna Bielecka-Maćkowiak, instruktor MDK i tak wspomina swojego kolegę. — Solidny, uczciwy, dobry człowiek, zawsze można było na niego liczyć. Jeżeli miał do zrobienia jakąś rzecz, to wykonywał to z wielkim zaangażowaniem i pieczołowitością. Był bardzo konkretny, ale też i niesamowicie wrażliwy.
kw, mcz
(fot. Karol Wrombel)